sobota, 2 stycznia 2016

Rozdział #4


- Nareszcie! Tęskniłem za moją marchewką - Louis udał obrażonego
- Za kim? - zaśmiałam się
- Za tobą, od dziś jesteś moją marchewką
- Ale ja się na to nie zgodziłam - odwróciłam się plecami do Lou
- Ekhem... Czy zostaniesz moją marchewką - klęknął przede mną i ujął moją rękę
- Oczywiście! - krzyknęłam i przytuliłam się do chłopaka - Czyli przez to rozumiem, że tylko ja mam zaszczyt nosić taką ksywkę?
- Tak, jesteś tylko moja! - przytulił mnie jeszcze mocniej przez co nie mogłam oddychać
Nagle Niall chrząknął, sprowadzając mnie i Louisa na Ziemię. Odwróciłam się do blondyna i zrobiłam minę typu ,,o co ci chodzi'', ale on tylko prychnął i usiadł na kanapie.
- No więc... gramy w ,,pytanie lub wyzwanie"
- Lou, to już 3 raz w tym tygodniu - zaczął narzekać Zayn - obejrzyjmy jakiś film
- Ale ja w to nie grałam! - przystałam na propozycje Tommo - Zagrajmy, będzie fajnie
Wszyscy się zgodzili i zaraz po tym usiedliśmy w kółku na podłodze z mnóstwem jedzenia przed sobą, które przyniósł Nialler
- Ann, pytanie czy wyzwanie - zapytał Harry
- Pytanie - odpowiedziałam
- Więc, co robiłaś z Niallem  - spojrzałam na Horana, a on tylko się uśmiechnął
- Byłam z nim na zakupach - odpowiedziałam - To chyba normalne?
- Wy się tam mizialiście! - wtrącił się Tommo - Widziałem jak Niall się do ciebie uśmiechnął. Zboczeńcy!
- Ale ja nic z nim nie robiłam! - poczułam jak robię się czerwona - Mogę wam udowodnić!  - powiedziałam po czym wyciągnęłam Iphona w stronę chłopaków - Kupił mi go
- Dobra powiedzmy, że wierzę
- Zayn, prawda czy wyzwanie - zapytał loczek
- Wyzwanie, a co mi tam - odparł mulat - Ale proszę o coś łagodnego
- Ok, hmm... Pocałuj Ann w usta - Harry uśmiechnął się łobuzersko
Odsunęłam się do tyłu, gdy Zayn do mnie podszedł. Bardzo się bałam, bo nie chciałam, żeby mnie całował. Usiadł na przeciwko mnie i wbił się w moje usta, nie zwracając uwagi na to, że ja tego nie chciałam. Próbowałam się od niego uwolnić, ale on trzymał mnie w żelaznym uścisku. Poczułam jak do moich oczu napływają łzy, pisnęłam mając nadzieję, że chłopak mnie puści. Na szczęście uratował mnie Niall
- Zayn, nie widzisz, że ona płacze! - krzyknął zdenerwowany Horan - Zostaw ją
Nie wiedząc co robić podbiegłam do blondyna i się w niego wtuliłam. Nie zwracałam uwagi na innych, którzy się na nas patrzyli, w tym momencie byłam tylko ja i on. Czułam się bardzo źle, że Zayn zachował się jak świnia. Jak on mógł to zrobić?!
- Przepraszam Ann, tak mi głupio - odezwał się Malik - Ja nie chciałem
- Zamknij się! - warknął Niall - Dla waszej wiadomości biorę ją do siebie
Nagle poczułam jak ktoś mnie podnosi i całuje w czoło. Otworzyłam zapłakane oczy i zobaczyłam wściekłego blondyna. Szepnęłam ciche dziękuje i zasnęłam.

....... Niall POV......

- Niall! Nie zostawiaj mnie,  proszę
- Ann, to tylko zły sen - szepnąłem - Jestem tu
- Proszę zostań ze mną - płakała Annie
- Nigdy cię nie zostawię, obiecuję - otarłem łzy z jej policzka - Chodź kochanie
- Gdzie? - wyjąkała
- Zrobimy śniadanie, jestem strasznie głodny! - zaśmiała się - Słodka jesteś
- Od kiedy postanowiłeś prawić mi komplementy?
- Zawsze to robiłem - wstałem z łóżka i podałem jej rękę - A teraz grzecznie pójdziesz do Zayna
- Ale po co? - spytała z niedowierzaniem
- Żeby dać mu w ten piękny ryj - zaśmiałem się i pociągnąłem s kierunku drzwi - Tylko nie uderz go za mocno

..... Ann POV ......

Zapukałam w drzwi do pokoju Zayna, czekając na odpowiedź
- Spierdalaj! - krzyknął mulat
Nie zważając na jego słowa weszłam do środka i przeżyłam szok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz